Ludzie na całym świecie zaczęli szukać różnych sposobów radzenia sobie z lockdownami i w większości skupili swoje działania w Internecie. Zaczęli zamawiać jedzenie, ubrania, wszelkie zaopatrzenie. Bez względu na to, czy korzystali ze sklepów tradycyjnych, czy byli zagorzałymi klientami sklepów internetowych, lockdowny i cyfrowa transformacja drastycznie zmieniły ich nawyki konsumpcyjne. Obecnie branża e-commerce jest większa niż kiedykolwiek. W Stanach Zjednoczonych w 4. kwartale 2021 roku sprzedaż przez Internet osiągnęła wartość 257,62 miliardów USD, co stanowi wzrost o 9,2% w porównaniu z tym samym okresem 2020 roku. Patrząc na te liczby, zrozumiałe jest, że branża e-commerce to najszybciej rozwijający się kanał ostatniej dekady. Oczekuje się, iż w Europieprzychody z e-commerce w 2025 roku przekroczą 569 miliardów USD, zaś rynek globalny wzrośnie do 1 biliona USD.
Taki wzrost popularności niesie za sobą obustronne skutki. Z jednej strony stwarza on ogromne możliwości rozwoju dla sprzedawców internetowych zarówno poprzez dotarcie do klientów w USA, jak i poprzez wejście na rynek globalny i ekspansję na nowe rynki za granicą. Dotyczy to zwłaszcza sprzedaży B2C, ponieważ niektóre produkty mogą uzyskać przewagę konkurencyjną, korzystając ze zwolnień z podatków i ceł. Z drugiej strony taka ekspansja zmusza sprzedawców internetowych do stawiania czoła nowym wyzwaniom, generując potrzebę stworzenia nowych, międzynarodowych i transgranicznych rozwiązań w zakresie logistyki e-zamówień.
Dlaczego amerykańscy sprzedawcy internetowi patrzą z nadzieją na rynek po drugiej stronie wody? Przede wszystkim transgraniczny e-commerce oferuje imponujące możliwości rozwoju. Na przykład w 2019 r. sprzedaż międzynarodowa, która stanowiła już 20% całkowitego e-commerce, wzrosła dwa razy szybciej niż ogólna sprzedaż e-commerce (Źródło: 2020 Global e-Commerce, Transport Intelligence)). Dla tych marek rynek europejski otwiera również drzwi do jednych z najbogatszych krajów i ponad 450 milionów potencjalnych klientów. Ponadto europejski rynek e-commerce nasycony w o wiele mniejszym stopniu niż rynek w Stanach Zjednoczonych. Amerykańskie marki sprzedające online bezpośrednio klientom z Unii Europejskiej mogą przyciągnąć potencjalnych klientów obietnicą zwolnienia z ceł, a tym samym atrakcyjniejszą ceną.
Czy wiesz, że kupujący może uniknąć opłat celnych, o ile dzienna wartość zatwierdzonych produktów amerykańskich zakupionych przez niego przez Internet w krajach UE nie przekracza 150 EUR?
Chociaż istnieją wyraźne korzyści z transgranicznej i międzynarodowej sprzedaży e-commerce, potencjalne wyzwania mogą zatrzymać amerykańskich sprzedawców internetowych, powodując, że stracą oni znaczący, potencjalny rynek i możliwości rozwoju.
Dowiedz się więcej na temat naszej działalności e-commerce
Jednym z kluczowych wyzwań jest całkowite spełnienie międzynarodowych oczekiwań klientów. Wielu z nich oczekuje dostawy premium w przystępnej cenie. Oznacza to:
Jeśli firma nie jest w stanie spełnić wyżej wymienionych wymagań, ryzykuje utratę sprzedaży oraz klientów, którzy odwiedzą jej stronę internetową, ale nie finalizują zakupu.
Firmy, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, mierzą się również z poważnymi wyzwaniami związanymi z łańcuchem dostaw i logistyką. Wiele mniejszych marek, którym brakuje wiedzy administracyjnej lub personelu do obsługi zaplecza biznesowego, często zwraca się do rynków takich jak Amazon lub eBay, aby poradzić sobie z cłami, zwolnieniami, zapasami magazynowymi i problemami z wysyłką. Prowizje pośredników od sprzedaży internetowych i fizycznych mogą wynieść nawet od 15% do 20% kosztu produktu w zależności od tego, co jest przedmiotem sprzedaży, podaje Applico. Oprócz zysków finansowych marki, które utrzymują bezpośrednią relację z klientem, mogą również zachować kontrolę nad zachowaniem kupujących, doświadczeniem i prognozami, co może pozytywnie i gwałtownie wpływać na ich działalność.
Obecnie sprzedawcy internetowi, którzy zdecydują się na samodzielność, mają do wyboru drogie, wysokojakościowe usługi dostawy, takie jak DHL, UPS, FEDEX lub niedrogie usługi z długim czasem dostawy i często bez możliwości śledzenia. Oba rozwiązania zazwyczaj są DDU (dostarczone, cło nieopłacone) i nie obejmują odprawy celnej miejsca przeznaczenia.
Aby marki mogły sprzedawać swój produkt po atrakcyjnej cenie, gwarantować klientowi doskonałe wrażenia i unikać nieudanych sprzedaży, potrzebują kompleksowego, solidnego rozwiązania międzynarodowego.
Czego więc potrzeba, aby sprzedawca internetowy dotarł do nowych rynków za granicą i zmniejszył liczbę klientów, którzy odwiedzają jego stronę internetową, ale nie finalizują zakupu? Konieczny jest kompromis między ceną a czasem w postaci wysokiej jakości usługi DDP (dostarczone, cło opłacone), która odpowiada na liczne wyzwania mogące spowolnić rozwój biznesu e-commerce.
Sukces w transgranicznym świecie e-commerce oznacza posiadanie:
Zarówno sprzedawcy internetowi, jak i kupujący szukają w e-commerce bezproblemowej dostawy. GEODIS MyParcel oferuje właściwą równowagę między szybkością a kosztami, oferując przejrzystą cenę. Dzięki temu zintegrowanemu rozwiązaniu sprzedawcy internetowi mogą rozszerzyć swoją działalność z USA na Europę i Kanadę po atrakcyjnej cenie, zachować kontrolę nad miksem marketingowym (w tym ceną), usprawnić procesy wewnętrzne poprzez outsourcing zgodności z przepisami celnymi oraz zarządzać globalną siecią logistyczną i, przede wszystkim, dostarczać klientom niezapomniane wrażenia.
Transgraniczna usługa wysyłki małych paczek B2C gwarantuje dostawę z USA do 26 krajów europejskich, oprócz Wielkiej Brytanii i Kanady, w ciągu 4 do 6 dni. Krótko mówiąc, otwierają się nowe możliwości dla marek e-commerce na wejście na rynek globalny dzięki rozwiązaniu typu plug-and-play.
Masz projekt rozwoju swojego e-commerce za granicą?
Skontaktuj się z naszymi ekspertami, aby wspólnie znaleźć rozwiązanie